Hej!
Święta już za parę dni, więc czułam potrzebę zakupienia prezentu. Nie tylko dla rodziny, ale też oczywiście dla mojego kochanego psiula. Też zasługuje na jakieś nowości w większej ilości.
Wczoraj byłam w sklepie zoologicznym, który jest drugi pod względem odległości do mojego domu. Jest tam bardzo miła obsługa i czułam, że dobrze mi doradzą. Tak też było. Szukałam jakiejś chusty i idealnie trafiłam. Zostały dwie ostatnie sztuki i jedna idealnie wpasowała się rozmiarem oraz kolorem. Chciałam też jakąś zabawkę do wody. Przyda się na lato. Były trzy. Dwie z nich takie miękkie z cienkiego materiału wypchane watom czy czymś w tym stylu. Axel szybko by je zniszczył. Wzięłam więc piłkę na sznurze.
Dzisiaj poszłam do najbliższego zoologa. Trzeba było karmę kupić,m więc przy okazji wyszperałam smaczki. Wzięłam sztuczną kość wapienną, największy rozmiar jaki był dostępny. Dostałam także w łapki trochę paluszków suszonego mięsa. Nie za często je kupuję (no dobra, nie pamiętam kiedy ostatnio je wzięłam), bo ich zapach jest dość nieprzyjemny.
Oto fotka:
Super 🙂
Na pewno się psiak ucieszy 😀
Oj ucieszy, ucieszy. ;D