Hej!
Cóż. Może to już 3 styczeń, ale chcę życzyć wszystkim szczęśliwego nowego roku. Nigdy nie byłam i nie jest dobra w układaniu życzeń. xD
Wpierw opiszę wam suczkę mojej przyjaciółki Aleksandry. Wabi się Sami. Ma około 9 lat. Jako szczeniak została z rodzeństwem spakowana do worka i wyrzucona do śmietnika. Ola wraz z bratem namówiły swoją mamę na psa i wzięli Sami. Jest bardzo pogodna, towarzyska i żywiołowa. Lgnie po pieszczoty nawet do obcych. Zachowuje się tak, jakby wcale nie była już w trochę podeszłym wieku. Cudna psinka z niej.
Dzisiaj byłam na spacerze z Axelem, a za towarzystwo mieliśmy Olkę i Sami. Wybraliśmy się do Parku Kasprowicza. Niestety Samucha bała się, gdyż kilkakrotnie jakieś matoły strzelały petardami. a szczęście dało się zrobić zdjęcia. Pogoda jak zwykle paskudna. Mokro, zimno i chłodno. Szybko zmarzły nam ręce i twarze, a Sami drżała. Jedynie Axel zachowywał się tak, jakby to była wiosna czy jesień. Ja z przyjaciółką się wygadałam, a psy wybiegały.
Oto zdjęcia: